piątek, 22 lutego 2013

Czarny kot przebiegł mi drogę ;)

Piątek uwielbiam, przecież nie trzeba niczego więcej dodawać. To takie proste. 

 Prosta gra, gdy spotykam rano kota ( co o dziwo zdarza się dosyć często) będzie to dobry dzień, 
a jeśli nie spotykam żadnego przedstawiciela tego gatunku, liczę na zwykły łut szczęścia. 
Jestem zdania, że koty każdego koloru i każdego gatunku przynoszą szczęście! i mruczenie, te co łaskawsze. 
Nie oszukujmy się jednak! łaskawość kocia jest wyjątkową zmienną niezbadaną. Chyba mogę zaryzykować 
nieśmiałe stwierdzenie, że troszkę mnie lubią. Być może widzą we mnie swoją fanatyczną wielbicielkę- tego 
nie da się ukryć. Ukryj coś przed kotem- niemożliwe. 
No z opóźnieniem, ale jest wpis dla kotów z  okazji ich niedzielnego święta. Choć to zupełnie nędzne wytłumaczenie- nie było weny. A wena wiadomo, że kapryśna i przyszła dziś. Aż się dziwię, że tak skomplikowany proces twórczy zachodzi w moim mózgu;) wszystko dzięki liście przebojów:)









z internetu zdjęcie to:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz