czwartek, 31 stycznia 2013

Kadr dnia

Siedzę nad klawiaturą i szukam nastroju. Szukam nastroju do napisania wiersza. Do napisania ładnego zdania. Przed ewolucją życia byłam bardziej poetycka? A teraz (o zgrozo) jestem coraz bardziej prozaiczna. 
Brak mi równowagi między codziennością a czasem na relaks- ten drugi się zmniejszył do mini rozmiarów. 

Moje życie ma chwilami turbo przyspieszenie. Czasem mam wrażenie,że tydzień składa się z samych 
poranków. I ciągłego wstawania do pracy. Nie jest źle tylko ciszy jest mniej. Dużo mniej. 
Nie chciałabym oczywiście powrotu do czasów ciszy- giganta. Pamiętam jak dziwnie się czułam 
budząc się późno w poniedziałek rano. Teraz rankiem w pon nie mam takich filozoficznych myśli;p
Tylko tą: dlaczego, znowu jest tak zimno. 
Pragnę prawdziwej wiosny ze słońcem i wszystkimi bonusami z tego wynikającymi :)

A na koniec kawowy kot:

szkoda, że nie ma instrukcji wykonania;p

piątek, 25 stycznia 2013

Przystań

Przystań jest wtedy gdy zaczyna się piątkowe popołudnie. Zamykam drzwi domu na klucz i idę do kuchni:)
gotować i grzać się herbatą z imbirem. A najbardziej w piątek czekam na Listę Przebojów:) i to mnie odpowiednio dostraja na weekend.
Usuwam z myśli i głowy cały zamęt tygodnia. Usuwam chaos, który szczelnie wypełnia każdy dzień.
Weekend jest trochę na czytanie, na pisanie wierszy. Na zastyganie przy oknie. Rozmarzenie.
Usuwam prozaiczność. Wymyślam świat od nowa. Wydanie drugie poprawione.

I jedno historyczne wydarzenie udało mi się skończyć dziś książkę. Czytałam od dłuższego czasu Chmielewską Dwie głowy i jedna noga. Lubię ją za wymyślanie kosmicznych porównań i wieczny
syndrom złej godziny- która ma różne nieobliczalne konsekwencje.
A ja często miewam przeczucie, które potem się sprawdzają. Czasem o gram za dużo empatii.

Czas na następną lekturę i jakiś mały nowiutki kryminalik. Czyżbym popadła w uzależnienie od tego typu
literatury? Cóż poradzę, że ta część mojej osobowości będąca molem książkowym domaga się kryminału!
Trzeba uspokoić mola i udać się do biblioteki w najbliższym czasie.

Wracam do Listy:) i lektury niekryminalnej na razie.



czwartek, 24 stycznia 2013

kadr dnia z małego piątku

Marzę o:

gorącej czekoladzie z bitą śmietaną 
wyspaniu się (oj, bardzo)
poczytaniu książki (jako mól książkowy żyje w trwającym całe wieki niedosycie książkowym to się może źle skończyć dla mojego zdrowia psychicznego)
przytulnej, słonecznej wiośnie (nie chcę więcej śniegu) pragnę zmienić garderobę na lżejszą. 
czasie na pisanie długich wierszy:) to już jutro. W końcu jutro Wielki piątek:)
samoczynnym wchodzeniu do głowy języka hiszpańskiego:D. Byłoby to miłe i pożyteczne. 


Źródło: pinspire

czwartek, 17 stycznia 2013

Kadr dnia: woda

Mały piątek jest dzisiaj przed Wielkim Piątkiem- tak pięknie tydzień zdefiniowała moja przyjaciółka.
Tak Wielki Piątek jest co tydzień. Świętowanie końca tygodnia. Nauczyłam się przy niej celebrowanie codzienności. To ważne żeby codzienność miała odcienie. By codzienność miała kolor i smak.

więc jestem tu dłonie mam pełne wody
po wodzie płyną me włosy
woda plącze me włosy
włosy skrzące się rosą

więc jestem tu dłonie mam pełne wody
to krajobraz impresjonisty
krajobraz włosów z wody

więc jestem tu dłonie mam pełne wody
płyną włosy po wodzie
krople wody zdobią włosy
układam je jak ozdoby

więc jestem ozdobą
ozdobą są moje włosy
to krajobraz impresjonisty
niszczę obraz
który przedstawia włosy

więc mam dłonie nagie
bez wody









czwartek, 10 stycznia 2013

pretty face




Przypadkowe odkrycie. Zachwyt dnia. I Herbert

pod drzewem bez koloru
kształt jego ciała

złączony z nim lecz obcy
dokładny lecz suchy

oddycha choć nie żyje
jest tylko odbiciem

można go powielać
prawie w nieskończoność
                                        tyle słusznych przedmiotów
                                        na każdym postoju
                                       na każdym obcym placu
                                       pod każdym drzewem snu