piątek, 28 września 2012

Odcienie

Piątek uważam za najmilszy dzień pod słońcem szczególnie, że znalazłam pracę. Tydzień na powrót stał się
5 dniowy plus weekend. Och, 48 godzin luzu, po trudnym (przynajmniej dla mnie) szkoleniu. 
Rysą na moim idealnym obrazie świata jest męcząco przeziębienie ( i to na dzień przed urodzinami) na
pocieszenie wieczorna audycja trójki Lista przebojów z niezawodnym na takie okazje Piotrem Baronem w roli prowadzącego. 

Jestem szczęśliwa. Jak dotąd szukałam na niewłaściwych drogach tego uczucia. Jestem zadowolona 
mimo (a może właśnie dlatego) że wstaje ciemnym świtem (niewinnym oksymoron:P)i mogę podziwiać 
błyszczące słońce. Przed 7 rano słońce króluje, uwielbiam jego delikatne promienie oświetlające 
kamienice. Codziennie też zbieram kasztany(!) moja kolekcja rośnie. Ale jeszcze mam dość sporo miejsca na biurku, więc zostanie kasztanowym królem przede mną :P

Zaczyna się czas szeleszczących liści, tańczących i wirujących w lekkim wietrze. Najbardziej lubię wiatr 
właśnie jesienią. Jesienny delikatnie chłodny wiatr- te zapachy, które ze sobą niesie. 

Liści czas z mgły 
nasyconych powietrzem 
Liści czas z mgły 
w powietrzu
błyszczą i spadają 
wprost na moje rzęsy
jestem łatwopalnym liściem 

Nie mogłam inaczej zainaugurować tej jesieni jak wierszem. Tknięta olśnieniem, ależ to jest cudowna pora
roku na pisanie bogatych wierszy. Tak wiersze jesienią są bogate w przepych słów. 








czwartek, 27 września 2012

paradise

jesteś  wspomnieniem                                                                                 
którego pragnę poznania                                                                          
                                                                                                        
pragnę poznać cię we wspomnieniu                                                                
dzieło sztuki
chcę oglądać cię w muzeum

jesteś wspomnieniem
obrazu który zachowam
w niepamięci
pamięci

Tytuł posta należy rozumieć dosłownie, pisanie wierszy to jak pobyt w poetycznym raju.
Jestem blisko słów, zeszytu pełnego ich i milczę tworząc kolejne wersy. Jestem ortodoksyjną poetką
piszę przy muzyce (prawie wyłącznie) i zawsze w zeszycie, pogrążona we własnych myślach.
Odręcznie pisane wiersz mają swój urok. Są bardziej niepowtarzalne.

czwartek, 6 września 2012

what the book gave me?

Literackie poszukiwania i odkrycia nigdy się nie kończą. Wędrując po labiryntach bibliotek i patrząc na uginające się półki pod książkami czasem czuje się tam jak w moim prywatnym "raju". Lubię wracać do tej ciszy, patrzeć jak słońce kładzie się na cieniem na grzbietach książek.
To miejsce dla mnie absolutnie magiczne, gdzie uciekam w świat wyobraźni. A ten lubię najbardziej.
Chciałabym żeby moje wydane wiersze też kiedyś pojawiły się w bibliotece. :) Ale nie w dziale: lektura szkolna ( nigdy nie byłam ich wielbicielką, a poza tym analizowanie wierszy w sposób szkolny zawsze przyprawiało mnie o dreszcz uzasadnionej grozy!)

źródło: http://strefadesignu.blox.pl/html

Moje poszukiwania literackie właściwie są jak gałęzie drzewa rozprzestrzeniają się w różnorodnych kierunkach. Choć bywam też monotematyczna czytając na okrągło kryminały. A tymi ostatnimi czuję przesyt. Teraz szukam literatury pięknej, powieści o spokojnym rytmie akcji.
Kryminały to przecież głównie mrok, ciemność. Tak jak u Mankella bardzo zapadł mi w pamięć obraz deszczowej i zimnej Skanii, czy też u Nesbo dość ponurego Oslo. Same postacie głównych bohaterów policjantów to nie mieli panowie, wręcz przeciwnie-Najczęściej są samotnymi pracoholikami z jednym lubi więcej nałogiem będącymi jednocześnie najlepszymi policjantami w Wydziale Zabójstw. Przykłady?Wallander lub Harry Hole.
Teraz czas na uspokojenie akcji serca i akcji książki jako takiej  wchodzę do krainy łagodności. Chcę sobie przypomnieć Anię z Zielonego Wzgórza. ( to chyba najbardziej poetycka bohaterka literacka świata!)
zamknąć oczy- jestem w kranie wyobraźni!