sobota, 31 marca 2012

Kadr dnia słowem pisany

patrzę na szkło 
patrzę na szklane szkło 
to odbicie ust
odbicie warg
patrzę na szkło
patrzę na szklane szkło
i widzę odbicie
ust klowna 

Wiersz zapisany wirtualnie. Odkryty pod pokładem myśli. Nie zniknie. Wrażenie by zawiązać wszystko kokardką i wyrzucić rozrasta się. To słowa rozbrzmiewają by układać je a potem palić. 



poniedziałek, 26 marca 2012

When there’s no ones around, We’ll be high as kings, without the things, like jewels and gold.

Zamykam świat w pudełku zamkniętym na klucz. To wspomnienia, które parzą skórę i wywołują uśmiech. 
Czy wyprowadzić je z serca? Poukładam jedno pudełko na drugim. Gotowe do wyniesienia, schować do piwnicy? Może w ten sposób uzyskam miejsce na nowe. Przestrzeń, przestrzenną na nową przestrzeń. 

Wiosną czasem przestrzeń się w sercu rozprzestrzenia. Jakby pod wpływem słońca zmieniało się, czy to możliwe? Poza tym układaniem myśli i słów, jest tyle spraw niedomkniętych, szorstkich rzeczywistością. 
A może to je należy wyprowadzić? 

Czas układania, czas zacząć, a potem zamknąć! 

*tytuł Angus&Julia Stone

czwartek, 22 marca 2012

In this world the heart beats slow

Szukam inspiracji do rewolucji, której potrzeba wzrosła ostatnio u mnie gwałtownie. Ale, cóż głupio robię bo czekam na odpowiedni moment, impuls. A ten nie nadchodzi. Wybredny jakiś, albo to ja jestem wybredna jakaś? Nie wiem na razie chłonę wiosnę, cieszę się z najprostszej rzeczy na świecie: że nie jest mi zimno gdy wychodzę na dwór. Plus jest to niewątpliwy.
Jak tą rewolucję u siebie wytworzyć, skoro mi się nie chce. Chce mi się książki czytać, pisać tu,myśleć o wierszach, ale nie stawiać barykady i tworzyć manifesty na rzecz nowego życia. A często zdarza mi się siedzieć w ciszy i patrzeć na wskazówki zegara połykające nowe odcinki czasu.
Wszystkiemu winna seria tysiąc jeden brak pomysłów na minutę? Zastanowię się.
Ale mimo całego złego, które się zdarza:

źródło: http://weheartit.com :)

tytuł z piosenki Angus& Julia Stone- Love will take you

środa, 21 marca 2012

I love reading

Moja lista książek, które przeczytałam jest bardzo długa. A ile jest tych nie odkrytych? 
Ostatnio mam ostrą fazę choroby zwanej mól książkowy, bo czytam 3. W odstępach czasowych, zastanawiałam się jak to jest, że fabuła mi się nie miesza. Podstawową jest różnorodność:). 
A więc:
Andrew Nugent-  Morderstwo w Four Courts. Powód jej trafienie w moje ręce był prosty:
po pierwsze to kryminał, a poza tym nie było mojego książki mojego ulubionego(ostatnio) autora 
skandynawskiego. Nugent jest Irlandczykiem( no to jest jakaś zmiana)o dość skomplikowanej biografii. 
Ale wcale nie jestem pewna czy to wpłynęło na jakość jego pisania, chyba nie. Po czym to poznaje? Objawy książka ma 220 stron, a jej nie połknęłam w dwa dni. Chyba się nie polubimy. 
Haruki Murakami - Rok 1Q84 to pierwszy autor japoński na mojej liście. Fascynuje mnie, a to oznacza, że przeczytam go  tym razem  cierpliwie i ze skupieniem. Jest to czemu nie mistrzowskie połączenie absurdu, kryminału i dobrej powieści. 
I znowu Murakami- Przygoda z owcą, impulsem do wypożyczenia tej książki był cytat z okładki:
Człowiek budzi się rano i wie, że ma w sobie owcę. To bardzo naturalne uczucie. Brzmi bardzo intrygująco, ale mam problem z przejściem tej książki. Dałyśmy sobie drugą szansę, zobaczymy. 

To na początek, ciąg dalszy nastąpi:) 

poniedziałek, 19 marca 2012

Are you strong enough to stand Protecting both your heart and mine?

W każdej błyszczącej słońcem sekundzie życia czuje wibrujące w sercu natchnienie. Także wena o czym już pisałam powróciła, chyba na dłużej. W każdym razie poznaje syndromy nadchodzącego wiersza! Kto pisze, ten wie o czy mowa. Nie będę się wdawać w zawiłe tłumaczenie niewytłumaczalnego. Nieistniejącego?

Tym razem zainspirowała mnie Florence&Machine. Ostatnio moja ulubiona piosenkarka( może dlatego, że
dosyć rzadko puszczają ją w radiu). Jest magiczna i poetycka i kojarzy mi się z klimatem Alicji w Krainie Czarów.

Przejdźmy, więc do wiersza:

18.03

jestem lekka
nie dotykam dłoni Twych
jestem cięższa
dotykam ramion Twych
jestem lekka zbyt
by dłoni dotknąć Twych
jestem cięższa
dotykam
dotykasz ust moich

* tytuł fragment piosenki Heavy in your arms

środa, 14 marca 2012

Said I dreamed a dream that you walk ‘round She’s my Babylon.

Wena poetycka odsłoniła przede mną swe bogate podwoje. Swą bramę pełną słów, to tego najbardziej pragnę pisania słów. Ciągle od początku pisania nowych słów.
Wszystkich wierszy jakie napisałam i jakie kiedyś policzyłam jest ok. 500 utworów. To moje papierowe królestwo jednym z jego skarbów: pierwowzorem był Herbert i jego Ikar, a to jest mój Ikar:

na niebie gwiazdy
jak wosk płyną mleczną drogą
skórą niesione na rzęsach

na niebie to śnieg
zamarza mi na skórze
jak wosk zastyga
nie boję się upadku Ikara
pochowałam go tam gdzie
rozsypał skrzydła

na niebie pochowałam skrzydła
by mógł po nie ręce wyciągnąć
mieć indiański pióropusz

by już nigdy na ziemię nie spadł
zmęczony poprzednim upadkiem
zamykam oczy i widzę złota skrzydła

to Ikar patrzy mi w oczy
i pyta czy nie chce zostać żoną Indianina
zostawiam go z woskiem w dłoniach

Gdy się czyta ten wiersz należy zapomnieć o wszelkich interpretacjach tego mitu ze szkoły średniej.
Należy wszystko zmienić,  pozwolić oczarować się wyobraźni. Ja lubię Ikara od pewnego czasu, gdy stwierdziłam, że mogę go uplastycznić, koloryzować do woli. A nawet w innym wierszu całować w usta. Chcę żeby żył! I cóż z tego, że to życie to absurd. W moim wierszu upadek sprawił, że Ikar jest w szpitalu psychiatrycznym. Chce być Indianinem, któż nie chciał by być Indianinem?
Myślę też, że to specyficzne miejsce odosobnienia pasuje do tego wiersza. Czyż Ikar nie może być takim
samym ekscentrykiem jak Doktor House? ( chyba 6 sezon zaczął się odcinkiem od pobytu doktora w szpitalu). A Ikar cóż, został tam, niestety.

tytuł: fragment piosenki Babylon ( Angus& Julia Stone)

niedziela, 11 marca 2012

in the privacy of your own room

Czekam na natchnienie. Czuje, że jest w pobliżu, ale jeszcze zbyt daleko. Zbyt daleko na wiersz. Boję się, że nie napiszę następnego. Sprawdziłam poprzedni był miesiąc temu równiutki, tego się poezji nie robi!
Ale natchnienie, czy też jak to woli, wena są kapryśne i przychodzą i odchodzą kiedy chcą. Więc nadal myślę o wierszu. Szukam tego nastroju, tej piosenki, dnia. 

Szukam słów. Czasem zaglądam też do innych poetów do Poświatowskiej najczęściej. Poetycko jest jak ktoś mi bardzo bliski. A to jeden z moich ulubionych wierszy, bez tytułu ( tak jak lubię najbardziej). 

pytasz- co dźwigają w jukach wielbłądy podróżne
one niosą moje serce
poprzez pustynię

kiedy odszedłeś ode mnie
zostałam sama
pod żółtym słońcem

ziemia jest sucha
i serca ludzi puste
nie dla mnie bije 
źródło tkliwości

czasem cię widzę
lecz wyciągniętymi rękoma
dotykam tylko
myśli o tobie

pytasz-co dźwigają w jukach wielbłądy podróżne
one niosą moje serce
poprzez pustynię. 

H. Poświatowska, Wiersze wybrane, Wydawnictwo Literackie 1989 s. 142 :)





wtorek, 6 marca 2012

Kadr dnia

Paradoks świeci i błyszczy słońce a wewnątrz szarość. Wewnątrz kamień, do którego się nie puka.
Kiedyś wiersz o tym napisała Szymborska. A ja czuje się jakbym mieszkała we wnętrzu kamienia. Nie pukać.
Świat nie jest zły, nie dlatego jestem od niego daleko. Tylko mój nastrój jest zły.
Patrzę na przesuwające się wskazówki zegara. Uspokajam się to ten nie nastawiony. Więc nie odmierza mojego czasu. Mój i tak jest liczony słowami.
Paradoks świeci słońce a we mnie błyszczy szarość. Wystarczy zdmuchnąć jej drobinki i zniknie.

Na koniec zdjęcia, które zrobiłam rano. Trochę starym cyfrowym aparatem, ale nie ważne. Najważniejszy
jest kolor. A teraz potrzebuje go najbardziej.


piątek, 2 marca 2012

Simple.

Biegnę przez krainę bogatą w słowa. Słowa zrywam z drzew. Niektóre są wspomnieniem. Mam ich pełen kosz, kosz ciężki od słów. Biegnę przez krainę bogatą w słowa zbieram je, niektóre to wspomnienie.
Czy umiem opisać dotyk?

Piątek to dzień relaksu, wiersza. Słów, słowo szumi, świeci. Blask szeleszczącego słowa napisanego na białej kartce. Zbieram białe kartki by potem spalić je wszystkie, bo nie umiem opisać dotyku.

Ladytron trafiłam na nią szukając inspiracji by posklejać myśli odpowiednim dźwiękiem.