piątek, 31 sierpnia 2012

Rzeczy radosne!

Co mnie dziś cieszy. Post z serii spontanicznych:

- dobra, miła muzyka ( trójki właśnie słucham)
- pyszne jedzenie ( uwielbiam gotowanie, jednak oprę się pokusie założenia bloga o takiej tematyce:P)
- książki ( mam szczęście w bibliotece, bo trafiam na moje prywatne perełki :) )
- piątek ( wiadomo, że piątki to bardzo relaksujące się dni :) 
- myśl, że w pokoju czeka na mnie dobra książka, a do niej pyszna herbata :)
- przeświadczenie, że życie jest piękne i nic nie może zaburzyć równowagi kosmosu
Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej 
niż drzewa i gwiazdy. Masz prawo być tutaj. I czy to jest dla Ciebie jasne, czy nie, wszechświat jest bez wątpienia na dobrej drodze. 
- Enjoy :)

środa, 29 sierpnia 2012

Don't leave my hyper heart alone on the water

Lubię ostatnio nostalgiczną muzykę i ciszę przeplataną krótkim oczekiwaniem na następny utwór.
Czekam też na natchnienie stąd ten wybór, bo ono nadchodzi tylko przy piosenkach z duszą.
A brak mi nowych wierszy. Poezji, która zmienia słowa w błyszczące kule, w błyszczące światło.
Nic tak nie zachwyca jak końcowy efekt procesu pracy nad słowem.

No to co, że The National jest totalnie smętne, ale z drugiej strony piękne. Cóż trzeba by nagrać dobrą
piosenkę? Wystarczy gitara i dobry głos. Myślę, że szukam po dobrej stronie. I post się lepiej pisze.
A wiersz po prostu przyjdzie w odpowiednim czasie. Na razie cisza oczekująca na następny utwór.



piątek, 24 sierpnia 2012

Miniatura poetycka

Czekaj na mnie a może nigdy nie doczekasz się. Zamek zamknięty, miniatury kluczy wyrzucone wprost do serca nie wejdziesz. Serce głupie jest, puste! Słów w sercu miliony gdzie nie mieszka nikt- zamykam drzwi na klucz. To serce skaza na skórze. 
Czekaj na mnie a może nigdy  nie odnajdziesz, to mapa ciała która zniknęła Ci. Zamek zamknięty, miniatury kluczy wyrzucone wprost do serca nie wejdziesz. Mam w dłoniach Twoje dłonie to one kluczem są. 
I nie znasz znaków moich ust. Czy to kontur warg? Zamek ze szkieletu kości. Zamknęłam w nim serce swe by nigdy w ręce Twe nie dostało się. Jestem wyspą, której na mapie nie ma. 
Abstrakcyjne jest serce Twe nie czekam na nie. To dzień i noc, gdzie mieszkam, Kto puka do drzwi? 

wtorek, 21 sierpnia 2012

you really hurt me

Ogarnia mnie chyba powakacyjny pesymizm. Moje życie ostatnio zachowuje się dziwnie, a wszelkie wydarzenia są jak nieznośna matematyczna parabola ( czy inny niezidentyfikowany obiekt o właściwościach
zmiennych :P). W związku z czym najlepiej się czuje robiąc rzeczy bez sensu i bez celu. Pomagają jeszcze tony książek, które pochłaniam w zastraszająco szybkim tempie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Niczego już nie jestem pewna, a moja rewolucja jak nieznośna księżniczka stroi fochy :P.

Czasem mam ochotę zamknąć oczy i zniknąć. Brakuje mi jedynie peleryny ewakuacyjnej, która pomogła by mi przetransportować się do "lepszego świata". Musze się zająć się czymś konstruktywnym, bo oszaleje.
A co pomaga na taki nastrój? lista poniżej:


czytanie to bardzo szlachetna mania, być może w psychiatrycznym znaczeniu ( u mnie przynajmniej) to może być natręctwo :P gdy pomyślę o tym czego NIE CZYTAŁAM mam pustkę w głowie. Za to nieskończenie długa jest przeciwna lista. A gdy zaczynam zdanie od słów: ,, a to czytałam..." należy

spodziewać się dłuższego monologu. ( Osoby, które mnie lepiej znają wiedzą, że monologi u mnie zdarzają
się niezwykle rzadko.) 

czytanie kryminałów dla mnie to osobny rodzaj czytelnictwa. Innego rodzaju doznaniem jest powieść jej czytanie jest raczej powolnym procesem. I jest to proces raczej relaksacyjny. Czytanie kryminałów jest czasochłonne i wciągające bez reszty (mam tu na myśli te z wyższej ,,kryminalnej półki"), a czasem przyprawia o szybsze bicie serca. Są też takie po, których boję się wejść do ciemnego pokoju. 
Kryminałem, który można czytać nawet w nocy to z pewnością jeden z serii z postacią Martina Becka. 
Autorami jest szwedzkie małżeństwo Maj Sjowall i Pera Wahloo. Najbardziej jak dotąd podobał mi się 
Śmiejący policjant momentami zabawny ( tytuł nie ma tu nic do rzeczy), błyskotliwe dialogi. 
Choć zdarza się książkom z tej serii być momentami lekko nudnymi, po jakimś czasie jednak można się przyzwyczaić do ich stylu pisania. 
Dom krwi brytyjskiego pisarza Stuarta MacBride był straszny. Momentami wręcz odrzucający, w trakcie jego czytania chciałam przejść na wegetarianizm. ( nie pytajcie dlaczego) Mimo, że nie był to mój pierwszy kryminał to uruchomił moją wyobraźnię i strach. Na początek przygody z tym gatunkiem bym go nikomu nie poleciła. 
Kończąc już tą część chciałam jeszcze słówko skrobnąć o powieściach. Teraz (gdyż jako rasowy bookworm przeważnie czytam dwie książki równolegle.) Czytam Rebece Wells i co mogę napisać?
Autorka opisuje klasyczny przypadek patologii społecznej lub też rodziny dysfunkcyjnej w sposób niezwykle 
swobodny i dość lekki. Powieść nie jest ciężka i depresyjna ( to duży atut) raczej jest rodzajem wspomnień dzieci ich rodzinnego domu ( w pierwszej części Wszędzie małe ołtarzyki) W drugiej części-
Boskie sekrety siostrzanego stowarzyszenia Ya-Ya lepiej poznajmy jedną z córek Vivi Walker Sidde. 
Jest to generalnie obraz zawiłych relacji między córką matką. W gruncie rzeczy klimatyczna powieść. 

pisanie wierszy - nie jest to do końca recepta na poprawę nastroju. Ale jak powszechnie wiadomo muzą poezji jest smutek i melancholia i im głębsza tym lepszy wiersz. I jeśli posiadamy doświadczenie w pisaniu 
można to przełożyć na piękny wiersz. Choć te zdarzają się niezwykle rzadko, nawet u "wielkich" poetów można znaleźć niezbyt udane miniatury. 

Tak więc likwidacja pesymizmu trwa i niedługo ukażą się jej efekty :)




piątek, 10 sierpnia 2012

girl with two heart

jestem bogata w pokój bez Ciebie
o matowych oknach 
gdzie nie ma dnia 
gdzie nie ma nocy 
noc to ptak, który odszedł wraz z Tobą
jestem bogata w pokój bez Ciebie 
nieskończony 

gdybym mogła tylko uciekła bym stąd. to jest ten nastrój, który trzeba przeczekać. Przeczekać z zamkniętymi oczami 
nie mówiąc zbyt wiele. Może też zawieszę w końcu poczekalnię, gdzie jestem od dłuższego czasu i nic mi nie pozostało
tylko puste dłonie. gdybym tylko mogła uciekła bym stąd tańczyć pod czarnym nocy niebem. teraz uderzam ramionami o 
kanciastą, pustą przestrzeń. 

bądź blisko by dotykać 
moich nagich ramion motyla 
by skrzydła palcami muskać 
bądź blisko bym mogła 
dotykać twych nagich ramion motyla 
by dłonie palcami muskać
my to nagie motyle 
gdy świt nastanie nie spotkasz mnie 
gdy świt nastanie odejdziesz 
to blask światła błyszczący 
ogniem swym sprawia że 
znikniesz 
to cień. 


środa, 8 sierpnia 2012

Pamiętnik z wakacji

zimna puszka coli :)    
 las pełen słońca i ścieżek idealnych do rowerowych wypadów
 mała przystań :)
 Kotka ( co roku matka dzieciom) Trzynastka 
 Deszczowa niedziela 
 Kotek z ADHD :P
 Pamiątka po Euro- Chełmno
 Toruński rycerz:)
 I toruńska księżniczka:)
 Widok z toruńskiego ratusza :)
 Znak ostrzegawczy przed mostem:)
 Magiczne drzewo bijąca wierzba z Harrego Pottera?
 Leśna droga :) 
 Cudowne poranne, leniwe słońce