W słuchawkach dziś śpiewa Mela Koteluk- fastrygi. To dzień jednej piosenki, kiedy słucham wciąż i wciąż
tego samego. O huraganowy wiatr poznaje coraz lepiej. Aż do braku tchu. Gorzki jest ten smak życia, smakuje aż do krwi. To nie sen. Nie sen.
A jeśli zerwie dach huraganowy wiatr ląd nie utonie. Zostanie mi w dłoni garść doświadczeń, że życie
samo w sobie jest piękne, ale ma swoje czarne chmury. Garść doświadczeń z kamienia, trwały wzór.
Trwały wzór zawierający w sobie surową wiedzę, wszystkie te kamienie, które wezmę ze sobą.
Tak wiele strachów można oswoić, zmienić na dobrą lekcję. Na lekcję, która zmienia perspektywę życia.
I umniejsza wiele z tego, co do tej pory wydawało się być największym potworem.
Chce znać na pamięć to co dobre. W następnym poście mam zamiar wrócić do snucia refleksji o książkach:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz