środa, 21 marca 2012

I love reading

Moja lista książek, które przeczytałam jest bardzo długa. A ile jest tych nie odkrytych? 
Ostatnio mam ostrą fazę choroby zwanej mól książkowy, bo czytam 3. W odstępach czasowych, zastanawiałam się jak to jest, że fabuła mi się nie miesza. Podstawową jest różnorodność:). 
A więc:
Andrew Nugent-  Morderstwo w Four Courts. Powód jej trafienie w moje ręce był prosty:
po pierwsze to kryminał, a poza tym nie było mojego książki mojego ulubionego(ostatnio) autora 
skandynawskiego. Nugent jest Irlandczykiem( no to jest jakaś zmiana)o dość skomplikowanej biografii. 
Ale wcale nie jestem pewna czy to wpłynęło na jakość jego pisania, chyba nie. Po czym to poznaje? Objawy książka ma 220 stron, a jej nie połknęłam w dwa dni. Chyba się nie polubimy. 
Haruki Murakami - Rok 1Q84 to pierwszy autor japoński na mojej liście. Fascynuje mnie, a to oznacza, że przeczytam go  tym razem  cierpliwie i ze skupieniem. Jest to czemu nie mistrzowskie połączenie absurdu, kryminału i dobrej powieści. 
I znowu Murakami- Przygoda z owcą, impulsem do wypożyczenia tej książki był cytat z okładki:
Człowiek budzi się rano i wie, że ma w sobie owcę. To bardzo naturalne uczucie. Brzmi bardzo intrygująco, ale mam problem z przejściem tej książki. Dałyśmy sobie drugą szansę, zobaczymy. 

To na początek, ciąg dalszy nastąpi:) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz