piątek, 8 sierpnia 2014

Z mojej półki: Wyznaję Jaume Cabre

zdjęcie z mojego instagrama
@missbajaderka
To wspaniała powieść, której przeczytanie jest niezapomnianym czytelniczym przeżyciem. Właściwie nie napisana, ale skomponowana w sposób mistrzowski. Jak symfonia, muzyka, w której nie ma jednej fałszywej nuty. To muzyka słowa, którą się czyta z najwyższą przyjemnością i podziwem.Z nagłymi i łagodnymi zmianami nastroju. To powieść utwór muzyczny szorstki i brutalny, poruszający kwestię zła. Z drugiej strony wręcz ckliwy, wzruszający. Pełen subtelności i opisów wrażeń estetycznych.
Pisarz posługuje się wieloma emocjami, jak linoskoczek balansuje swobodnie na granicy epok. Zmieniając czas i miejsce akcji tworząc warstwy z wieloma wątkami misternie ze sobą połączonymi.
To powieść pochwała dorobku literatury. Ujawniona w scenach opisujących dom głównego bohatera, który jest miejscem zamieszkania przede wszystkim  dla książek. Zresztą Adrian Ardevole to poliglota i wykładowca akademicki ceniący i szanujący książki. Tak samo mocno jak skrzypce i muzykę, którymi się otacza. I miłość do Sary Voltes- Epstein stanowiąca dopełnienie jego życia.
Otwierając tą powieść to tak jakby patrzeć na obraz pełen różnorodnych kolorów, które w jakiś cudowny sposób łączą się ze sobą. To tony, cienie, półcienie pełne niuansów, które odkrywa się po głębszym wpatrzeniu w obraz.

Nie do przeczytania jednym tchem. Wypełniłam tą książką cudowne dwa tygodnie bycia pod nieustannym wrażeniem literatury. Pozostał mi tylko niedosyt, że tak szybko się skończyła. I pragnę więcej.
Wyznaję moją miłość do literatury myślę, że to byłby idealny podtytuł.





1 komentarz:

  1. Super jest trafić na takiego mola książkowego! Wiem, jak to jest być owładniętą magią literatury. :) Ja ostatnio (zdecydowanie za późno!) pokochałam książki Nabokova.Polecam ze wszystkich sił i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń