Także w zasadzie szkoda, ale mam gdzieś w pamięci błyszczące słońce. I wielokrotnie cieplejsze dni.
Choć i tak schyłek lata miał swój urok urozmaicony miłym spotkaniem:). Pieczenie ciasta przyozdobionego czekoladą i orzechami i gadanie do późnej nocy... dopiszę sobie do (zbyt krótkiej) listy rzeczy fajnych i wartych powtórzenia;).
Wracając do poezji bardzo lubię, kiedy wychodzą mi takie historie spod palców i głębin wyobraźni.
Ta ostatnia może czasem prowadzi mnie w dość osobliwe rejony, ale to terra incognita, a tam zawsze
znajdzie się coś oryginalnego.
uczę się Szekspira nauczyciela języka
dramatycznego
i staje się literami, co w Julię tchnęły życie
i staje się postacią dramatu
gdy naga wychodzę na scenę
Inspiracja ma to podłoże muzyczne Fink
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz