piątek, 28 marca 2014

Z mojej półki: Marta Zaborowska Uśpienie

 źródło   

Debiut z gatunku błyskotliwych opatrzony znakiem jakości Czarnej serii- gwarantującym wciągającą lekturę. Jakoś tak niepostrzeżenie kryminały stały się moim ulubionym gatunkiem literackim. I pochłonęły mnie NA DOBRE.

Natknęłam się na tą książkę przypadkiem w bibliotece. Chciałam przeczytać coś polskiego autora, po zniechęceniu zagranicznym kryminałem i jego nieudanym tłumaczeniem, przeniosłam wzrok na polską półkę. Tak oto pochłonęłam Uśpienie.

Przygodę z kryminałem zaczęłam od Chmielewskiej, a więc dość lekkiego kalibru (zabawnego, ironicznego, nie mrocznego. na mroczność czas przyszedł później) Potem przyszedł czas na Marininę, która stworzyła chyba najbardziej leniwą policjantkę w historii literatury Anastazję Kamieńską- jednocześnie najbardziej błyskotliwą i upartą. Im dalej tym mroczniej- Mankell, Nesbo, MacBride) No i wróciłam do punktu wyjścia, czyli kryminału polskiego.

Zaborowska napisała klasyk to jakby esencja kryminału w kryminale. Główną bohaterką jest Julia Krawiec będąca wzorcową postacią gatunku. Nieudane życie osobiste, problemy z alkoholem. Kwintesencja bohatera niezależnie od szerokości geograficznej, pod którą powstaje książka. Nie jest to zarzut, pokazywanie ludzkich słabości, urzeczywistnia postać. Po prostu urozmaica historię. 
Nie będę się zagłębiać w fabułę, bo wiadomo, że chodzi o złapanie mordercy, który w tym przypadku, ucieka ze szpitala psychiatrycznego. W trakcie lektury zresztą wychodzą różne mroczne sekrety innych bohaterów.


Z niecierpliwością czekam na następną książkę:)







       

              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz