o matowych oknach
gdzie nie ma dnia
gdzie nie ma nocy
noc to ptak, który odszedł wraz z Tobą
jestem bogata w pokój bez Ciebie
nieskończony
gdybym mogła tylko uciekła bym stąd. to jest ten nastrój, który trzeba przeczekać. Przeczekać z zamkniętymi oczami
nie mówiąc zbyt wiele. Może też zawieszę w końcu poczekalnię, gdzie jestem od dłuższego czasu i nic mi nie pozostało
tylko puste dłonie. gdybym tylko mogła uciekła bym stąd tańczyć pod czarnym nocy niebem. teraz uderzam ramionami o
kanciastą, pustą przestrzeń.
bądź blisko by dotykać
moich nagich ramion motyla
by skrzydła palcami muskać
bądź blisko bym mogła
dotykać twych nagich ramion motyla
by dłonie palcami muskać
my to nagie motyle
gdy świt nastanie nie spotkasz mnie
gdy świt nastanie odejdziesz
to blask światła błyszczący
ogniem swym sprawia że
znikniesz
to cień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz