Radość
chcę o niej napisać, bo jej mi mało. Jakoś tak rozdrobniła się w codzienności, której do twarzy z szarością- a przecież mamy takie piękne słońce. Pobłyskująca radość, to nie to samo co, obecna zawsze.
To gdzie jest? w niezbyt precyzyjnie określonych słowach składających się na niby opowiadania.
w słowach wierszy istnieje najtrwalej wdzięczność za ich tworzenie ZAWSZE generuje radość.
Gdzież ona jest? czemu bardziej w przeżyciach papierowych a mniej wynika z relacji wszelakich międzyludzkich. Czasem tak się zdarza, że relacje się wykruszają.
Jest w przeżyciach związanych z przeżywaniem samotności- to nie jest równia pochyła, ta samotność.
Jest w przeżyciach związanych z przeżywaniem samotności- to nie jest równia pochyła, ta samotność.
Przeżycia RÓŻNEGO RODZAJU jeśli się je zauważa, to raczej po to by zachować i by przypominały coś miłego.Niż nie miłego. Przykłady to spotkanie z dobrą książką, a więc słowem. Znowu! jestem monotematyczna, ale słowo jest dla mnie najbardziej twórczą dziedziną życia. Dziedziną życia jako takiego. Bez tej dziedziny życie to teraz nie miałoby już zupełnie smaku. A tak dodaje glutaminianu słowa i jest lepiej. słowo pisane = RADOŚĆ z tworzenia.
Życie ono też jest radością. Bez żadnych dodatków czy warunków. Bywa gorzkie w smaku
bardzo gorzkie. Ale ma też barwy, które błyszczą i blakną, ale SĄ!
Jestem na etapie poszukiwania barw. Na początku, ale przecież dobrze, że od czasu do czasu, można zaczynać od nowego.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz