wtorek, 26 lutego 2013

Impresje

Czekam z niecierpliwością na srebrzące się słońcem poranki. Słońce wczesnym rankiem jest nie tylko zaspane, ale też piękne. Potem w miarę upływu godzin rozrasta się  i otwiera  gładząc ziemię
promieniami. By pod wieczór zamykać się i usypiać. Rytuał który za każdym razem jest inny- kalejdoskop 
wrażeń. Kalejdoskop przetykanych nitek światła, które rozpadają się na milion niewidzialnych kryształków. 
Znikają w cieniu- jak nieregularne figury geometryczne. Rozpryskują się w powietrzu.
I kończy się spektakl słońca. Zamykam oczy, znowu pada deszcz. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz